Travis Scott
Travis to dość popularny w stanach raper, którego wartość wyceniana jest (zależnie od źródeł) na 40-50 milionów $.
Nie ma się co dziwić, że o współprace reklamowe zabiegają duże marki, w tym Fortnite czy Nike. A we wrześniu, z McDonald’s.
W restauracjach dostępny był zestaw Travisa, a we współpracy z Cactus Record wypuszczono także merch z tej okazji. Wyprzedał się natychmiast, a na rynku pojawiły się możliwości ich kupna. Ceny za koszulkę dobiły nawet 5 000 $!
Sam McDonald’s też miał powody do zadowolenia. W restauracjach brakowało składników do zestawu Travisa. Co raczej nigdy się nie zdarza.
Podsumowując, współpraca się udała.
McDonald’s idzie za ciosem i ogłosił kolejnego artystę. Tym razem jest nim kolumbijczyk, J Balvin.
J Balvin
Bardzo popularny w Stanach.
Jego ostatnią współpracą był merch wypuszczony we współpracy z Takashi Murakami.
Schemat jest ten sam – zestaw w McDonald’s oraz ubrania czy gadżety. Tym razem dostępne są bluzy z nadrukowanym rachunkiem, kapcie w kształcie cheesburgerów, zegarki, a nawet… dywan. Kolekcję zobaczyć można tu.
Podsumowanie
Czy współpraca będzie równie udana? Trudno powiedzieć. Ale to kolejny przykład, że współprace marek z artystami są opłacalne. Kluczem jest wybranie odpowiedniego.
Współprace marek z artystami zawsze są interesujące. A najciekawsza jest obserwacja rezultatów.
Świetnie ogląda się kampanie robiące zamieszanie i przynoszące oczekiwany efekt.
Duże marki mogą pozwolić sobie na duże nazwiska. Nie każdemu produktowi odpowiadać będzie też wielka gwiazda.
Jakiś czas temu wspominaliśmy o Coco Chocolatier. To ciekawy przykład pokazujący, że na współpracy z artystami mogą pozwolić sobie też mniejsze firmy.